Zielony ogród - moja przestrzeń
Ogród często zgrywa się z mirem domowym, a kiedy mam na to ochotę, wpuszczam pracę w ogrodowe zaułki – z filiżanką kawy, w koncentracji inspiracji, w słońcu rodzą się nowe pomysły. To z natury, zwłaszcza tej w rozkwicie, bujnej latem czerpię inspiracje, uszczknę z flory koncepty na receptury. Zarówno te dla FEMI, jak i dla siebie, i dla najbliższych.
Olejek odstraszający kleszcze
Skomponowałam go z potrzeby ochrony: siebie, dla moich bliskich, w trosce o moje zwierzęta. Olejek – owszem – jest bezpiecznie testowany na zwierzętach: mój ukochany i dostojny pies wielorasowy, wegetarianin, jest jednym z pierwszych testerów. Kleszcze, wyczuwając woń naturalnej mieszaniny olejków eterycznych, omijają szeroko jego sierść. Olejkiem odstraszającym kleszcze spryskuję jego obrożę, nasiąka przez noc i całodzienna ochrona gwarantowana. Jeśli sezon obfituje w komary, używam Olejku również do kominka aromaterapeutycznego, to je skutecznie odstrasza. Stosowanie na własnej skórze i poprawa komfortu życia dzięki aromaterapeutycznej mocy zachęciły mnie do podzielenia się mieszaniną i jest ona dostępna w naszym sklepie. Jeśli zostaje mi coś z butelki po sezonie, w okresie jesienno-zimowym używam Olejku do nawaniania domu lub biura – to wspaniałe przywołanie lata. Olejek odstraszający kleszcze ma w składzie:
-
olejek elemi
-
olejek cedru wirginijskiego i amyrisowy
-
olejek palmarozowy
-
olejek lawendy
-
olejek eukaliptusa cytrynowego
-
olejek z cytroneli
To selekcja najlepszych repelentów z natury. Przy odpowiednim stosowaniu olejek powinien wystarczyć na cały sezon. Jeśli pozostanie nawet kilka kropli – użyj w dyfuzorze. Zapach mieszaniny jest jednocześnie ziołowy i cytrusowy. To woń ciepła, dzięki drzewnym cedrowym i amyrisowym nutom.
To, co sprawdzam z pozytywnym wynikiem swoim powonieniem, czuciem, organizmem, ale też i farmaceutycznym okiem i naukowym doświadczeniem – szczerze polecam. Pies również.
Praca w ogrodzie
Mój ogród jest też obowiązkiem – który rozwijam chętnie w poczucie integracji z przyrodą i właściwym powinnościom oddawanym matce naturze. To niesamowite, jak kontakt z ziemią zespala nas w uczucie integralności z ekosystemem. Fizyczny wysiłek, poczucie sprawczości jest też pięknym doznaniem. Pomaga jednocześnie odreagować trudny dzień, prowokuje obowiązkowego gospodarza dbającego o ziemię i plony.
Dbając o tych mniejszych, wspieramy siebie. U nas karmniki mają stałe miejsce od lat, koty i ptaki żyją w swoistej symbiozie. Uprawiane rośliny sprzyjają owadom. Zawsze pozwalam pokrzywie wzrastać w jej zaułku. Jej młode liście zrywam i przyrządzam z nich sałatkę i naturalny nawóz. Wodę po sparzeniu liści wypij lub poczęstuj psa ziołowym smakiem. Ta energia natury cyrkuluje, jesteśmy jednym obiegiem. W ogrodzie czuję się na miejscu, jako ważna część większej całości.
Miejsce mocy
Zadbany ogród to miejsce medytacji, kontemplacji, nawet zarośnięty i nie od linijki może spełniać funkcje przydomowego i dostępnego wirydarza, to doskonałe miejsce mocy. Po relaksie w ogrodzie, nasyceniu oczu zielenią, ciała witaminą D ze słonecznej energii napawamy się spokojem. Wtedy dopiero możemy twórczo podejść do swoich spraw, zająć się pracą kreatywnie, pasją z werwą, obowiązkami z lekkością.
To nie tylko moje miejsce, tu urzędują moje koty, wypoczywa pies, kocyk ma spryskany w Olejku, żeby w jego relaksie nie przeszkadzały kleszcze. Tu przyjmuję bliskich, przyjaciół, odbywam spotkania, rozmowy, tu spożywam posiłki z rodziną. Wspólny stół wzmacnia relacje, a ten postawiony w ogrodzie sprzyja obfitości.
Tu zabieram książkę. Kiedy ostatnio czytaliście rosyjskich klasyków? Lektura na łonie przyrody jest zdecydowanie przyjemniejsza i uważniejsza. Cisza, nawet ta w nutach ptasich, sprzyja skupieniu.
Rytmy natury
Ogród to także zegar, ma swój rytm wysiewów, sadzenia drzew, krzewów, wyznaczony moment zbiorów. Ogród to też kuchnia i spiżarnia, widzę to w potencjale roślin, jeszcze w fazie sadzenia i wzrostu. Planuję miejsce na zioła, które same się wysiewają – mam piękny i aromatyczny arcydzięgiel, mam i wspomnianą pokrzywę, jako fitoterapeutka dbam o to, by mieć w ogrodzie glistnik jaskółcze ziele. Bo mój ogród ma też terapeutyczny potencjał.
Mój zaułek ziół jest już dość obfity o tej porze roku, szczypior wzrósł i jest długi aż po łokcie. Mam też lawendę, rozmaryn i melisę Tak! Ta lista brzmi jak gotowy przepis na napary lub lemoniady. Niezastąpiony w kuchni lubczyk sąsiaduje z tymiankiem w kilku odmianach.
Zioła zużywam na bieżąco, suszę, dzielę się nadmiarem pęczków. Plony zielne zamknąć proponuję też w bukiecie jednego przepisu. Czy znasz salsę verde? To wspaniały przepis zachowujący świeżość i siłę zieleniny. Jest przydatny, gdy mamy nadmiar pęczków poza doniczką i istnieje ryzyko, że zwiędnie. A w oliwie nie zwiędnie. Pietruszkę, kolendrę, koper, szczypior, melisę, tymianek, pokrzywa – co masz, na co jest apetyt, co należy przetworzyć. Przepis jest żonglerką, zależnie od preferencji i zasobów. Potrzebujesz blender i dobrą oliwę. Dodaj organiczny ocet jabłkowy, tu polecam zainteresować się swoją produkcją octu, to cenny płyn w kuchni, a także w pielęgnacyjnych przepisach. Czosnek, chili, kapary, cytryna. Zrób z tego jedną masę (z pomocą blendera będzie najszybciej), dbaj, by zioła po zamknięciu w słoiku były zawsze pod warstwą oliwy – to umożliwi dłuższe przechowywanie. Salsa verde jest wspaniałym dodatkiem do sałat, bazą do vinegretu, sosem do pieczonych warzyw. Ogród zamknięty w salsie, dużo w niej zdrowych i odżywczych składników, polewaj więc dania obficie.
Jesteśmy częścią ekosystemu
Zadbaj o domek dla pszczół. Zachęcam do stosowania naturalnych nawozów. W FEMI wyprzedzamy trendy, więc i w pielęgnacji roślin jesteśmy na czele marszu. Rośliny w ogrodzie spryskuję homeopatią dla wzmocnienia. Dla niektórych to fanaberia, dla mnie dbanie o ekosystem, z którego też czerpię. Jestem przekonana, że preparaty agrohomeopatyczne jeszcze zapukają do większej ilości drzwi domów i furt ogrodów.
W swoim domu i w Laboratorium to, co najlepsze mam z natury – tak brzmi nasze firmowe motto – więc i ja daję naturze wokół siebie wszystko, co mogę najlepsze. Wspieramy się wzajemnie.
Jest mi bardzo miło, że mogłam zaprosić Cię do mojego ogrodu.
Hanna Łopuchow
Powyższe informacje mają charakter edukacyjny. Nie są to porady medyczne. W razie jakichkolwiek wątpliwości skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.