Ulotne związki z olejkami eterycznymi
Ulotne związki z olejkami eterycznymi

Flirt z aromaterapią zaczęłam dawno temu, gdy kobiecą wyobraźnią zawładnęły znane francuskie perfumy.

Zachwycił mnie szybki, instynktowny wpływ olejków na nastrój, gdy pragnęłam go zmienić.

Tego nie umiała żadna ze znanych mi marek perfum.

Zaczęłam od pojedynczych zapachów: pobudzającego rozmarynu, uspokajającej melisy i przyjemnie orzeźwiającego geranium – ten olejek polubiłam najbardziej. Wkrótce do krótkiej listy dołączyłam z powodu pięknego zapachu olejki eteryczne z grejpfruta, drzewa sandałowego, drzewka różanego i lawendy, kombinując je w mieszaninach po trzy, zgodnie z przepisem dla początkujących w dziedzinie aromaterapii.

Poznawanie teoretycznej wiedzy o olejkach, nie zawsze jednak idzie w parze z praktyką.

Bywało, że z powodu niewiedzy narażałam się na rozczarowanie, jak np. przy zakupie olejku sandałowego z liści, zamiast z kory sandałowca, o zapachu aptecznej maści, zupełnie odmiennej od ciepłego eleganckiego zapachu drewna, sprzyjającego medytacji. Nie zawsze też olejki działają zgodnie z ich opisem. Subtelne działanie olejków wyznacza indywidualny gust, ukształtowany przez niepowtarzalny, osobisty instynkt. Mój gust był nie całkiem ukształtowany.

Poznawanie olejków przeciągało się, ale zmysł powonienia zwolna się rozwijał, proces ten trwał przez wiele lat.

Wraz z upływem czasu, poznając siebie i swoje zmysłowe potrzeby, zaczęłam rozumieć efekty działania prywatnej aromaterapii. Pojęłam, że i w tej dziedzinie, nie ma nic na zawsze i nie wszystko zależy od mojej woli, a mój gust zapachowy ewoluuje wraz z rozwojem zmysłowym, czerpiąc pożytki z coraz bardziej złożonych kompozycji olejków eterycznych. Ten gust wykreował rozległy ogród, złożony z pięknych wrażeń i marzeń do spełnienia.

Olejki dzielę inaczej niż dawniej, na rozweselające, energetyzujące, afrodyzjakalne, poruszające zmysły, karmiące wyobraźnię, dodające odwagi oraz oczyszczające, odprężające, kojące, głęboko relaksujące, uzdrawiające i wzmacniające.

Przedtem lubiłam zapach olejków używanych przez twórców perfum, odrzucając olejki sięgające głębiej, mniej lotne, ale za to trwalsze. Teraz polubiłam kompozycje z jaśminem, różą, paczulą i szałwią muszkatołową; ocieplają mój umysł i lokują się w okolicy serca.

Z czasem też nauczyłam się właściwie korzystać z ich dobroczynnego działania.

Pod wpływem „trafionej” kompozycji eterycznej zaznaję długotrwałego rozjaśnienia umysłu, przypływu energii lub przeciwnie – głębokiego odprężenia i ukojenia.

Początek dnia z kominkiem aromaterapeutycznym wszedł mi w nawyk. Olejki zabieram ze sobą wszędzie, nawet na krótkie wyjazdy. Mój prywatny ogród, zawsze gotowy na zmiany, nigdy dotąd mnie nie zawiódł, służy mi w zdrowiu, zapobiega kryzysom i chorobom.

A mój flirt ze szlachetnymi aromatami przyrody przeistoczył się w bliską, przyjazną więź.

Jestem ciekawa, co będzie dalej, który z nieznanych mi jeszcze eterycznych olejków polubi jutro mój dojrzały zmysł powonienia?

Została przecież niezliczona ich ilość do wypróbowania.

Femi

 

 

Powyższe informacje mają charakter edukacyjny. Nie są to porady medyczne. W razie jakichkolwiek wątpliwości skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Newsletter
Twoje piękno jest naszą pasją. Dołącz do nas i poznawaj świat FEMI.
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl